No to sobie wczoraj zrobiłam weekendowy resecik w doborowym towarzystwie. Tu pifko, tam pifko o i jeszcze tam piweczko ;-) Pierwszy raz od dłuższego czasu, zdarzyło nam się, że zamykaliśmy pub, w sensie wyproszono nas, bo już czas zamykać. Dziwne to trochę, Toruń chyba zdziadział, czy coś, bożeby w sobotę o 3 pub zamykać? Toż to wstyd i hańba. O tej godzinie, to sie dopiero impreza zaczyna. Ale może dzięki temu, wstałam dzsiaj skoro świt i czuje się, jak mloda bogini bez-kacowa.
Dowiedziałam się też, że rektor jednak nie będzie zabieraał stypendiów doktorantom - no wiecie mieć 1060 na waciki co mięsiąc a nie mieć, to jest różnica, coi nie?
A teraz lecę doprowadzić się do porządku, bo dzisiaj parentsy moje z wizytacją przybywają.
Dowiedziałam się też, że rektor jednak nie będzie zabieraał stypendiów doktorantom - no wiecie mieć 1060 na waciki co mięsiąc a nie mieć, to jest różnica, coi nie?
A teraz lecę doprowadzić się do porządku, bo dzisiaj parentsy moje z wizytacją przybywają.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz