1.07.2009

i'm back, i'm back, i'm really really back

Powracam cytując słowa króla popu. Nie to żebym jakąś super albo nawet kiepską fanką byłam ale niech pierwszy rzuci kamień, ten, kto nigdy nie słuchał Jacksona? No i dlaczego jakoś tak bezpieczni e i bez-kontuzyjnie sobie tutaj siedzę? Moje pokolenie, czyli 25+, pląsało w podstawówce w rytm Thrillera i temu zaprzeczyć się nie da. Jacksona można było lubić albo i nie, ale znać znali go wszyscy. Dobra, tyle moich refleksji o królu popu.

Trochę sobie ostatnio przerwę w publicznym wyflaczaniu się zrobiłam, bo jakoś tak musiałam sama ze swoimi wnętrznościami pobyć i pogadać. +/- doszliśmy do porozumienia i ogólnie żyje nam się całkiem całkiem. Zatem ogłaszam powrót kamili na łono blogowe. Tęskniliście chociaż trochę?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

nakarm nowe rybki