2.01.2009

noworoczna depresja

No dzisiaj dopadła mnie kompletna niemoc twórcza. Jak już zwlekłam swe zwłoki z łóżka i doprowadziłam do stanu używalności, to byłam tak wyczerpana, że przez cały dzień czytałam książkę. To była jedyna aktywność, na jaką było mnie stać. Lekturę przerywały mi jedynie wizyty na n-k, bo trzeba było obejrzeć, kto, jak bawił się na sylwestra ;P Jak się nie ma własnego życia, to trzeba żyć życiem innych.

Zastanawiam się też czy nowy rok może uaktywnić depresję? Nawet jeżeli nie ma na to naukowych dowodów, to ja zgłaszam się jako żywy dowód. Od światowej medycyny oczekuję leku i szczepionki, tak na przyszłość. W innym przypadku zemrę z przespania, przejedzenia albo innego nadmiaru.

Myślę sobie, że jeżeli reszta roku będzie równie bezproduktywna, to kiepsko to wszystko widzę. Nic tylko siąść i płakać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

nakarm nowe rybki