23.02.2009

córeczka tatusia

Byłam u tatencjusza mojego. Co tu dużo pisać, jak jest u rodziców, to wie każdy - luz, blues, jedzonko, zmywarka i pralka automatyczna. Szaleństwo normalnie. A teraz idę spać, bo jutro muszę wstać o jakiejś dzikiej godzinie i ogólnie czeka mnie bardzo ciężki dzień.

Byli tacy, co zazdrościli innym częściom kraju, że śnieg mają a my nie. To teraz niech coś zrobią, bo jak sypnęło, to ja się boję, że jutro z domu nie wyjdę, bo mi klatkę schodową zasypie! I jak na złość popsuły mi się moje kozaczki, a że na spotkanie z szewcem nie mam czasu, to biegam w jakichś ciżemkach, jak taka głoopia. O.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

nakarm nowe rybki