Mój współlokator wyczytał w jakiejś mądrej książce, że im ciekawsze jest twoje (czyli tak de facto moje) życie tym mniej piszesz w Internecie. Cóż, więc może jest nadzieja, że moje życie będzie chociaż odrobinę bardziej pasjonujące jeżeli będę mniej postów zamieszczała. Ciut ciut może.
Chociaż ostatnie kilka dni nie narzekam na brak atrakcji - odkrywałam nowe miejsca w Toruniu, które nadal są miastem, mimo że nie ma tam dróg, błoto po pas, autobusy nie dojeżdżają, a panie pielęgniarki piły na studiach albo ściągały i teraz żyły się przed nimi chowają. Odkryłam też, że można zajęcia rozpoczynać o 7:30 w Bydgoszczy, czyli w środku nocy. W sumie, to te zajęcia jutrzejsze wywołują u mnie lekką paranoję komunikacyjną, mam nadzieję, że wszystko się uda i pójdzie zgodnie z planem. Proszę trzymać kciuki, nawet przez sen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz