2.03.2009

kryzys

Do naszego mieszkania zawitał kryzys. Nasz kryzys był najprawdopodobniej na kacu, bo w pierwszej kolejności łapał się za napoje. I tak wieczorem, po kolei, kończyła się herbata zwykła, trawa cytrynowa, rooibos. Teraz to została nam już tylko herbata zwana "dla gości" (niech każdy sam sobie wytłumaczy dlaczego). Rano co sił w nogach trzeba biec do sklepu, bo się jeszcze kryzys zadomowi u nas na dłużej. A tego byśmy nie chcieli.

3 komentarze:

  1. czuje sie wyróżniona bo nie dostałam herbaty dla gosci tylko te full wypas:) no to ładnie:) buziak
    kuzynka

    OdpowiedzUsuń
  2. no ba! bo Ty to rodzina jesteś ;) Buziaki ;) ps. płyta znaleziona ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja jako gość dostałam przepyszną herbatkę waniliowo-miodową i czuję się wyróżniona (myślę jednak, że po dzisijeszym fryzjerstwie dostałabym tą dla gości:D)buhaha

    OdpowiedzUsuń

nakarm nowe rybki