29.08.2009

przepro-fuck

Słowo "przeprowadzka" powinno w naturalny i oczywisty sposób łączyć się z "fuck" albo innym emocjo-rozładowywaczem.

Znacie jakąś osobę, która lubi przeprowadzki? Która z uśmiechem pakuje manatki i przelogowuje się do nowego lokum? Bo ja nie. U wszystkich, których znam zaraz włącza się nerwo-ageso-wqrw. U mnie też. A jak. I dlatego dzisiaj do mnie bez kija nie podchodź, chyba że bardzo chciałbyś zostać pogryziony przez Kamilę? Bo jak tu zachować zimną krew... Dzisiaj pakowałam się cały wieczór i jedyny wniosek, to że tego pierdzelniko-chaosu nie da się ludzkim umysłem i rękoma ogarnąć. Tu to, tu tamto, a tam jeszcze coś innego. Wszystko się gdzieś swobodnie wala a ty człowieku chodź i to goń. Kuchnia, łazienka, ciuszki, fatałaszki, kapelusze, torebki, buty itd. itp. bleeeeeeeeee... Nałaziłam się po domu i dupa. Końca nie widać. A najbardziej wqrzajaące jest to,co ja dzisiaj kompresowałam w jakąś ograniczoną przestrzeń, jutro będę rozpakowywała!!! No czuje się, jak chomik popindalający w tym kółko-zakręcaczu.

A jeszcze jedną myślą wywołującą w moim móźdzku ambiwalentne uczucia jest fakt, że jest to pierwsza część przeprowadzki, co sugeruje, że będzie co najmniej jeszcze jedna!!!! Aaaaaa!!!! I to daje mi lekką nadzieję, że jak czegoś nie zabiorę teraz, to zrobię to w poniedziałek. Z drugiej strony powoduje to pewną swobodę i brak samodyscypliny... I tak źle i tak niedobrze.

4 komentarze:

  1. I Ty mi nic nie mów, przeżywam właśnie to samo PRZEPRO-FUCK!!!!
    Mam dośc, natomiast pakowanie moich maneli ma wiele etapów, a tak w skrócie mam miesiąc przeprowadzek czyli kilka razy w tym m-cu zmienię lokum!!!!SHIT
    Oj my biedne.....

    OdpowiedzUsuń
  2. czesc Kochana kiedy się widzimy bo jestem ciekawa tego nowegolokum, ja wróciłam dwa dni temu z obozu naukowego i od wczoraj znów jestem wspieraczem zbuntowanych adolescentów:)
    czekam na odpowiedz twoja siosta (cioteczna dla uściślenia)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja Droga...
    dla pocieszenia poinformowac Ciebie moge, iz za niespelna miesiac musze jakims sposobem spakowac 150kg (90kg, ktore przywiozlem+pare "drobiazgow") i ruszyc w droge do Polski...cale szczescie, ze nie mam tu mieszkania, bo nie wiem gdzie bym je spakowal:)
    wiec nie marudz, bierz sie do roboty i pakowanko!!!!przynajmniej miesnie wyrobisz!

    OdpowiedzUsuń
  4. Levy!!! Czekamy z otwartymi ramionami na Ciebie i Twoje 150 kg przeprowadzki ;)

    OdpowiedzUsuń

nakarm nowe rybki