24.08.2010

koniec pewnej epoki

Ja wiem, że czasy się zmieniają i ludzie się zmieniają ale żyłam w błogim przekonaniu, że no są rzeczy, które pozostaną choćby nie wiem co. Niech się wali i pali, niech się zmieniają miss polonie, niech usuną pałac prezydencki spod krzyża i choćbym została koronkarką abstynentką, to to pewien status quo zostanie utrzymany. Do takich rzeczy należały moje "małe rączki". Wszyscy wiedzieli, że kamila ma małe rączki i w związku z tym w pewnych rzeczach trzeba ją wyręczyć. Absolutnym masterem w kwestii "niesienia pomocy" malym rączkom kamilki był od zawsze Padre Marek. Poza tym łapało się na to większość znanych mi panów, aż do momentu, kiedy sprzedałam tekst o małych rączkach Panu M. I wtedy, Pan M., ze stoickim spokojem na twarzy i uśmiechem na ustach odpowiedział: "Ale je masz". O dzizas, całe życie stanęło mi przed oczami, Pan M. jedną jedyną riopstą zakończył epokę "małych rączek". No tego, to ja się nie spodziewałam. Jeszcze jestem w lekkim szoku pourazowym.

Ps. Dobrze, ze Padre Marek jeszcze tego nie słyszał, bo wtedy, to by dopiero było :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

nakarm nowe rybki