19.10.2010

in action

Nie, no wreszcie zaczynam być sobą i wracam to tak zwanej normalności, czyli pracuję po 16 h a i tak robotę zabieram do domu, moje obowiązki mnożą się w tempie geometrycznym, biegam z zebrania na zebranie pomiędzy innymi spotkaniami, nie mogę żyć bez kalendarza tyle się dzieje, w konsekwencji nie mam siły na nic ale jestem zadowolona. I to jestem ja, kamila, co się zowie. A nie jakieś dziewczę, polskie ciele prawie, bez zajęcia z nadmiarem wolnego czasu i niezużytej energii, z którą nie wie, co ma począć. Ha! Wracam do gry!

A w ramach samorozwoju i zajęć pozalekcyjnych, Panna K. i Panna M. postanowiły zdobyć nową sprawność dla dam - wymiana akumulatora w aucie. Po barwnej dyskusji z panem w sklepie, zanabyłyśmy akumulator. Ale zabawa miała dopiero się zacząć, na parkingu, na starówce, przystąpiłyśmy do dzieła wymiany. Widowni nam nie brakowało. Miałam wrażenie, że niektórzy mieli nadzieje, że coś wybuchnie albo będą ofiary w ludziach. Ale nic z tych rzeczy, działa, jak szwajcarski zegarek. Kolejnym krokiem będzie wymiana oleju i uszczelnianie okien. Przecież trzeba sobie w życiu jakoś radzić a nie siedzieć i narzekać na marny los.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

nakarm nowe rybki