Kolejny raz sprawdza się stara zasada, że im więcej pracuję tym lepiej wyglądam. A ostatnimi dniami, to chyba wyglądam bosko, bo wszyscy mówią mi, jak to ja ładna. I oh i ah i ohah. Jeszcze trochę i w to uwierzę, a wtedy będzie kłopot :p
Po wielu latach rozstania wróciłam do romansu z telewizorem. I teraz w sypialni mam centrum dowodzenia, tv, laptok, lampka nocna, kawa i książka na stoliku nocnym i mogę rządzić światem. A Panowie z kablówki, to chyba tutaj na wyryw przyszli, bo ja tu biegam, latam, zgoda właściciela, sraty-pierdaty a oni mnie pytają, czy ja tutaj sama mieszkam i gdzie pracuję. Ładnie, ładnie. Oni też pewnie chcieli mi powiedzieć, że ładnie wyglądam, ale się wstydzili :P
A przynajmniej było na czym oko zawiesić?? ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie tak średnio, nawet bardzo średnio. Ale przecież liczy się wnętrze :P
OdpowiedzUsuńwnętrze to może się liczy, ale chyba najbardziej przy wyborze mieszkania :P
OdpowiedzUsuńalbo auta. święta racja sąsiadko :)
OdpowiedzUsuń