Obraziliście się, że nie złożyłam Wam życzeń bożonarodzeniowych? Pardon, ale nie jestem fanką świąt nic a nic i nawet, jak zalewaliście się łzami dzień i noc, to musicie jakoś z tym żyć. Za rok też Wam nie złożę. Taki mój urok, a powszechnie wiadomo, że trzeba mnie kochać taką jaką jestem a nie jaką mogłabym być.
Wracając do spraw bieżących, to wirusy mnie kiedyś wykończą. W ciągu 2 miesięcy byłam chora minimum 3 razy! Z czego jeden przypadał w Sylwestra, no tak się ubawiłam, że boki zrywać, ho ho ho I znowu wegetuję na L4 pogłębiając tylko moją impotencję naukowo-twórczą. Ostatnimi czasy jest sezon reklamowy na środki "przywracające sprawność", myślicie, że jak se zapodam dawkę to wróci mi sprawność intelektualna? Bo jak ta, to jestem w stanie zainwestować w jakiś permen czy inne dziadostwo.
Albo inny pomysł - wiosna. Tak, wiosna może mnie uratować bez kosztowo i nie robiąc ze mnie królika doświadczalnego koncernów farmaceutycznych. Bo jeżeli mój intelekt nie podźwignie się ze zgliszczy w najbliższym czasie, to kiepsko to wszystko widzę, zamienię się w roślinę i utrwalę w stanie wegetatywnym. Albo przestanę być człowiekiem i stanę się chodzącą demotywacją. Albo frustracją, albo czymś jeszcze bardziej umęczonym.
Z serwisu plotkarskiego jamniczek.pl, to wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że skończyła się moja przygoda z Panem P. Jakoś żeśmy do siebie nie pasowaliśmy i nie było sensu dalej się męczyć. Nie zmienia to jednak faktu, że nie znoszę rozstawać się z fajnymi facetami, nawet kiedy to sama ja decyduje, że czas się pożegnać, to później czuje pewne rozczarowanie i jakiś taki brak. Oczywiście do chwili pojawienia się na horyzoncie nowego rycerza na białym rumaku.
Tylko się kochana dobrze przyglądaj, żeby ten na białym koniu domniemany "rycerz" nie okazał się jakimś terrorysta z Al-Kaidy bo będzie przysłowiowy KLOPS i będzie Kamilka żałowała wtedy przegnanych poczciwych chłopów;)
OdpowiedzUsuńJA właścicielka Pusławy;)