24.07.2011

shock

nie, nie zniknęłam ani też nie strajkuje. Fakt, szybko się nudzę ale aż takim krótkodystansowcem nie jestem. Tematów też nie brakuje ale jakaś taka rozmemłana jestem ostatnimi dniami. Niby chciałabym coś napisać ale nie mogę się zdecydować o czym... W sumie od środy do dzisiejszego poranka świętowałam kolejny rok mojego istnienia, więc jestem w lekkim szoku poimprezowym. Potrzebuje chyba jeszcze poniedziałku, żeby się otrząsnąć i wrócić do normalnego świata normalnych ludzi, doktoratu i innych codziennych atrakcji.

Oczekując na ogarnięcie i powrót do względnej normalności - tradycyjna urodzinowa piosenka. enjoy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

nakarm nowe rybki