Dżizas. Czy Wy wiecie która jest godzina? Środek nocy jest! Nie wiem, jak reszta świata ale ja mam w nawyku o godzinie 3 am albo spać albo świetnie się bawić. To takie normalne, nie? Ale nie może być normalnie, przecież to szczególny czas, czas czarów, cudów, magii, wróżek i krasnali - SESJA!
Nie wiedziałam, że można się tak narobić przy jednej pracy. Do tej pory na zarządzaniu raczej się dłuższych form literackich nie uskuteczniało, no może raz. Sorry dwa. Ale nie będę pisała o ichniejszym procesie twórczym, bo mi jeszcze magistra zabiorą i wtedy będzie klops. W każdym razie jestem na finiszu mojej pasjonującej pracy zaliczeniowej o TNC-sach. Urobiłam się po łokcie (bo tak chyba brzmi to powiedzenie?), naprodukowałam sobie pięknych tabelek w excelu, które miały w syntetyczny i czytelny sposób prezentować wszystko co kamila miała na myśli. I już chciałam przeklejać do worda i co? I dupa! W wordzie nijak się nie mieszczą jednym ciągiem, musiałam je pociąć i nici z syntetycznego zakończenia.
Ale już nawet o tym nie myśle, bo jak przypomniałam sobie, że przede mną jeszcze 5 prac do napisania, to pocięte tabelki wydały mi się dziełem sztuki niewymagającym mojej dalszej uwagi.
A wczoraj byłam z emilką odreagować stresy - git majonez było, co tu dużo mówić! ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz