Mam! Już wiem, jak będę zarabiała na życie - zacznę piec szarlotki ;)
A tak poważnie, to w obliczu kryzysu finansowego i powszechnej bezrobotności, wpadliśmy ze znajomymi na pomysł założenia własnej firmy - Spółdzielnia Pracy "Pavulony". Firma będzie świadczyła usługi wszelakie, klient nasz pannn. Będziemy szkolić z umiejętności miękkich (plastelina, modelina, glina) oraz twardych (rąbanie drewna siekierą). W naszej ofercie znajdzie się też windykacja miękka ("Dzień dobry, piękny mamy dzień. Tak nieśmiało chcielibyśmy zasugerować, że kredyty trzeba spłacać i gdyby nie mieli Państwo nic przeciwko temu, to będziemy wdzięczni za wizytę w banku. Miłego dnia.") oraz twarda dla opornych ("To nie Saint Teresa Bank, wyskakiwać z mamony albo wpier**"). A to dopiero początek, oferta jest ciągle under construction. Naszym tajnym chwytem marketingowym będzie właśnie szarlotka. I tak oto staniemy się królami wioski i nikt nam już nie podskoczy! Ha!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz