5.10.2009

żarłoczna bestia

Mój blog, to żarłoczna bestia. Nie dosyć, że pożarł złośliwy komentarz mojego ex-współlokatora, to wchłonął nawet mój!!! Wyobrażacie sobie? Przeciwko mnie, alma mater? Toż to podcinanie gałęzi, na której się siedzi. Jak się wqrzę, to zamknę, skasuję, zatrę ślady działalności i tyle mnie widzieli. Ciekawe, czy wtedy blog nadal będzie tak szczerzył zębiska? W sumie to nie będzie, bo po jego ostrych kłach zostanie tylko sieciowy pył. No co, jak co ,ale porządek być musi i żaden blog mi tutaj nie będzie podskakiwał. Szczególnie mój. No. To tyle gróźb.

A tak poza tym, to zarobiona jestem po łokcie a nawet po same pachy chyba i nie wiem w co moje piękne rączki wsadzić. A na dodatek, jak to zwykle bywa, się rozchorowałam. I nie żadne pitu, pitu, ledwo dycham i nie wiem, jak długo jeszcze pociągnę ten wózek. Pocieszam się, że oby do niedzieli. Będzie już po szkoleniu, to się trochę zrelaxię. Baaa może nawet odpocznę se. A co.

Ostatnio też, zaprzyjaźniam się z pkp, jeżdżę w tę i z powrotem, wyrabiając kilometrówkę na następne pół roku. Może nawet kartę vip mi pkp da. haha

4 komentarze:

  1. oo widze, ze tez Ci sie jakies cholerstwo przypaletalo:)no to witam w klubie, a ja biedna za ta zagramanica ducha wyzione:D
    buziak i do zobaczenia za pare dni (jak nas wczesniej jakas swinska nie pochlonie).
    E.

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam kciuki Emilko, żebyśmy już niedługo, całe i zdrowe spotkały się na finale w Motoarenie!!!
    Żadna ptasia, świńska, czy inna zaraza nie będzie nam podskakiwała ;-) buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapomnialam, a bilety mamy??

    OdpowiedzUsuń
  4. nie, nie mamy ;/ ale żyje nadzieja, ze bedziemy mieli

    OdpowiedzUsuń

nakarm nowe rybki